Warszawski Spacerownik …5 November 2010, autor: Dorota Na ten weekend mam wiele pomysłów, jak spędzić czas w naszym mieście … moim mieście. Życie Warszawy od poczęcia 🙂 kołysząc się w brzuchu przy stukocie maminych obcasów na bruku Nowego Światu, Kubusia Puchatka i wreszcie Wareckiej. Ukochana Warecka … Mamo! Pamiętasz jak notorycznie zasypiałaś przy czytaniu Kubusia Puchatka i Chatki Puchatka? Słowa w ustach zmęczonej całym dniem mamy rozjeżdżały się i zanikały… Spacerujmy dalej. Ordynacka z małymi sklepikami; Na skwerku tuż przy Akademii Muzycznej mijając ul.Okólnik spędzałam z Ukochaną Babcią Jadzią wiele godzin… ciągle brzmią w wyobraźni zlewające się dźwięki fortepianu, trąbki, skrzypiec. Zaraz za kratami – w dole, już na Powiślu jest Klasztor Szarytek (Tamka 35), tam podglądałam siostry zakonne pracujące w wielkim ogrodzie. Pamiętam zbieganie po pochyłej drodze prowadzącej do zamkniętej, tajemniczej bramy klasztornej. Kino Skarpa, kocie łby na Kopernika, Iglo na Nowym Świecie z rurkami z bita śmietaną, Sklep Zoologiczny z mnóstwem ptaków – ostry zapach, Sklep Rzemieślniczy Wyrobu Rękawiczek, Księgarnia i jej zapach farby drukarskiej i papieru. Tam tez stałam zadziwiona kiedy przejeżdżał papamobile, a tłum kłębił się … Tamka i “Zlota” Żelazna kaczka.W tamte strony udamy sie w następną Sobotę lub niedzielę – w stronę dzieciństwa mojego Taty – Chłopaka z Powiśla – ul. Górnośląskiej… Teraz wracamy – Dom Chłopa,Wedel hmmm pamiętam zapach czekolady i ciągłe kolejki – po moje ulubione i nigdy potem nie odzyskane paluszkowe galaretki w pysznej Świerzej czekoladzie! Dziadek Wacek na sznurku spuszczał koszyk z 1-go pietra Wareckiej 4/6, a w nim nieziemskie galaretki ehhhh) Zapachy Dzieciństwa – Pijalnia Czekolady… Desa na rogu Kubusia Puchatka, do której czasem Babcia wstawiała filiżankę z chińskiej cienkiej porcelany (nie wolno mi było sie nią bawić, przetrwały, nadal są tak kruche i z ryżem). Frytki w barze, w ostatniej bramie Nowego Swiatu (teraz obok klubokawiarnia, a wczesniej Restauracja Nowy Świat), Rajskie Jabłuszka Na podwórku, w wózkarni etezeta Taty wiecznie po pachy w niej grzebiącego, w Piwnicy naszej Klatki Moda Polska, Kręciołek na podwórku i Ogromna dla mnie wtedy huśtawka. Z dziadkami Mieszkalismy jeszcze wiele lat do momentu otrzymania “gniazdka” w bloku – mieszkania na Warszawskim Ursynowie … Spacer wspomnieniowym okazał się bardzo wzruszający. Troche może z powodu wczytywania się ostatnio w teksty na stronie Jakuba Ciećkiewicza zobaczcie koniecznie i poczytajcie przede wszystkim!O nim w nastepnym wpisie! Ten wpis został opublikowany dnia 5 November 2010 o godzinie 3:12 pm w kategorii Rękodzieło Maroka. Możesz śledzić komentarze do tego wpisu, korzystając z kanału RSS 2.0. Możesz dodać komentarz lub wysłać sygnał trackback ze swojej strony.. Komentarz do wpisu "Warszawski Spacerownik …"Skomentuj wpis |
MarokoArt.com
Showroom: ul. Stokłosy 7, 02-785 Warszawa
Otwarty od Pon. do Czw. 17.00-19.30
Istnieje możliwość umówienia się w innym dogodnym dla Ciebie terminie.
Siedziba: ul.Stokłosy 2/4 m.3, 02-785 Warszawa
Tel/Fax +48 22 644 68 91
Tel.+48 669 410 182
Skype: matajdor
22 November 2010 o godz. 1:38 pm
ładne..