Jacol z przejęciem wyczekuje każdego transportu, każdej przesyłki z Maroka. Z cierpliwoscia niepodobna do cierpliwości 3-letniego dziecka, jedzie zawsze na Cargo… Obserwuje “samoPloty” , ujmuje Panie celniczki swym czarującym niewinnym uśmiechem. Ach ten Jacek – Orientu Czarodziej.
Lilka jest boginią przymierzalni! Mając 11 miesięcy wędrowała z marokańskim naszyjnikiem na szyi, sama go założyła! Bomba, Kokieta mruży oczy, robi wyrafinowaną minę.
Bardzo różnią się te nasze dzieciaki. Jacek mówił wcześniej niż Lilka. I zaczął od Ostrego słowa “RoweRRR” co budziło podziw i zdumienie. Jak tak malutki chłopczyk wymawia drrrrgające “R”?
Lilka mówi pare słów, ulubione to Lelo – co znaczy i Lelek i Lelon zarazem – nasz pies i kot….a teras doszła “zaba”.
Zastanawiałam sie kiedyś nad tym dlaczego właściwie dałam jej imię Lila…bo w tej sytuacji, spiesząc sie wypowiadam kłopotliwy mix imion zwierząt i Lilki: “Lela choć już…” albo “Lilek nie rób tak…”, “Lelonko mama cie strasznie kocha…”
Musze jeszcze powiedzieć Wam o Jacka wierszowankach. Pewnego wieczoru kiedy Jac był usypiany przez Mataja, mój mąż usłyszał ciekawą, choć bardzo krótka historyjkę – rymowankę.
“Tato, kiedy was nie było to przyszedł do mnie taki zwierz co mówił WIESZ…”
Bardzo często Jacek używa także “Maroko – moje oko”…
Tata mówiąc do Jacka, ze go tak straaasznie kocha usłyszał od synka “Wiem”, na to tata “a skąd wiesz”? Jacek: “z pewności”……..
Lilka narysowała kwiatek i mówiąc “tlala”, po czym schyliła sie i go pocałowała. Taka jest.
Oboje Uwielbiają ostatnią płytę Małego WuWu, na której dzieciaki śpiewają wiersze ks. Jana Twardowskiego. Muzyka jest trochę klezmerska, skoczna, a czasem rzewna nuta gdzieś dźwięknie. Ale przede wszystkim wpada w ucho dzieciakom, które przy niej natychmiast skaczą.
Jeden z moich ulubionych fragmentów to ten o św. Mikołaju, który ma prezenty dla wszystkich, także “(…) dla tego co rozmyślał od pacierza do pacierza, aż mu zjedli chleb z talerza(…)”.
Uściski… cdn